Witam Was w walentynkowy, chyba już, wieczór :) co porabiacie, jakie macie plany?
Dziś nie będzie stylizacyjnie, dekoracyjnie ani modowo. Dziś pierwsza na blogu recenzja książkowa. Skoro mamy Walentynki, a pewnie duża część idzie do kina na film 50 twarzy Greya, dlatego będzie mowa właśnie o jego książkowym pierwowzorze :) zapraszam.
Książkę 50 twarzy Greya dostałam 2 lata temu (nomen omen na Walentynki ;)). Czytałam wcześniej jej recenzje i byłam ciekawa, o co tyle szumu...